Świątynia
Wonny dym wzniósł się w opustoszałej
świątyni
Na stojących tam rzeźbach kurz
kolumny już straciły kolor i szyk
Uleciało piękno
Widoczne pęknięcia marmurowej posadzki
wiodą w głąb
Wprost do spalonej sali zamknięj dla
zwiedzających
Ogrodzona sznurkiem z tabliczką nie
wchodzić
Ponoć wewnątrz słychać głosy boga owej
świątyni
Zwą go sumieniem
autor
lollipop121
Dodano: 2016-12-18 15:07:26
Ten wiersz przeczytano 444 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
niektórzy tam nie wchodzą nigdy, a szkoda (owej
świątyni-popraw)
Ja bym Boga z dużej litery napisał.
Fajny wiersz.