Święconka............
Zniósł ptak jaja o krzemowym kolorze,
gdzieś w mazurskich stronach,
a baba; - jakie piękne, o Boże !
- taka zachwycona.
I jaja w koszyk, nie patrząc że
stare…
…proszę księdza; - poświęcić,
woła.
Choć one nie myte i takie szare,
urzeknięta zapachem poszła do kościoła.
Ksiądz jaja poświęcił – niech
tradycji się stanie,
nie bacząc, że zniosły je kruki.
Rano goście, uroczyste śniadanie
…patrzą…a tu same
zbuki…
...a koszyk z tymi jajami ma podwójne dno... dla tych co zasłużyli-to, a dla tamtych-to...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.