Świergot
Ptaki oszalały - śpiewają, śpiewają.
Tylko ten świergot i nic więcej!
A ty pytasz:
Co teraz ze mną będzie?!
Nie wiem co odpowiedzieć.
Po głowie głaszczę.
W ramionach zamykam plecy, ręce. Twój ból
odciąć chcę i zabrać
(mam przecież doświadczenie),
ale nie umiem. Nie potrafię nic więcej.
Nasze dzieci z innej przestrzeni są
wszędzie. Wtulają się
pod powieki, w usta - wchodzą -
pod paznokcie.
Wędrują po skórze - w górę, w dół -
po włosach, po policzkach. Dotykają
każdego palca, wbiegają do brzucha,
płyną arteriami. W zwojach się kładą,
do snu.
Świergot
i nic więcej.
Komentarze (53)
poprawiony - 10.12.2016
Choć może nie- bo każde życie to jak wiersz.
Patrząc z perspektywy - to nie jest wiersz. Większość
moich zapisków to nie są wiersze. To ja i moje życie
świetnie napisany wiersz:)
dzieki Grazynko
Bardzo poruszający wiersz, mnie najbardziej podoba się
jego ostatnia część, choć sądzę, że gdyby był krótszy
byłby jeszcze lepszy.
Pozdrawiam.
Śliczności:) bo
patrzenie w chmury, ale nie do góry i 'odbite
spojrzenie', czyli takie samo - bardzo lubię.
Nie rozumiem w drugiej strofie - 'wcinasz'
W trzeciej strofie usunęłabym 'on', bo wiadomo:)
w czwartej usunęłabym 'mojego', bo też wiadomo:)
Zastanawiam się też, czy nie zrezygnować w niektorych
strofach z powtarzanego "tu", zwłaszcza dwie ostatnie
mam na mysli.
I urzeka mnie 'wiersz podarowany w oddechu':)
Bardzo proszę opublikuj ten wiersz normalnie,
samodzielnie niech istnieje, a nie pod moim tekstem.
No i... chciałabym odejśc już spod wiersza
"Świergot":(
Bardzo Cię przepraszam za te drobne uwagi. Wiersz jest
pełen ciepła, nadziei i ogromnie mi się podoba. Mój -
katastrofa przy Twoim, chyba zaraz coś pozmieniam,
żeby był pogodniejszy.
Dziękuję bardzo:)
Halinko-co do ostatniej zwrotki to mama obiekcje, ale
cos jeszcze mama i ukończę
w poniedziałek. Przepraszam sobota /niedziela jestem
poza zasięgiem
czeka moja pasja.
Robert:)))
p.s.
nie wychodź, idzie burza
Zadanie domowe:
Rzeka
zapatrzyłem się w chmury
nie patrząc do góry
jak niewiele trzeba
by dotknąć nieba
odbite spojrzenie
jest tak podobne do ciebie
z dotykiem każdej fali
czuje tą która mnie ocali
czasem przychodzę tu latem
usiądę na ławce z jakimś ptakiem
szukamy odpowiedzi
ja mówię, a on siedzi wpatrzony w nurt
nie łatwych słów
wcinasz ucieka
jak ta rzeka
przybiegam tu w deszczu
gdy jest on w powietrzu
tym co boli w sercu
by przetrwać
poza sobą
urodzić się na nowo
wypuszczam tu statki z papieru
żeglują do mojego celu
płyną do drugiego brzegu
w oddechu wiersz
podarowany
dla pewnej pani
R.S 2016
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnika. Nie ukrywam, że
wiersz potrafi poruszyć i zmusić czytelnika do
refleksji.
Pozdrawiam:)
albo nie:)))
poczekam jak opublikujesz swój wiersz i wtedy ja
opublikuje mój.
Publikowanie w koemntarzu pod Twoim to zły pomysł,
zaburzyłoby komentarze innym Czytelnikom.
Będziemy biegać od wiersza do wiersza, czyli z
prawobrzeża na lewobrzeże:))
Znów pada.
Dziekuję, ze się odzywasz. Potrzebuję własnie tego w
tym czasie.
Tez napisałam, ale nie mam przekonania, takie
wyszło... marudzenie. Więcej o sobie, niż o rzece.
Dziś będę przy komputerze na pewno do 23ciej, więc
może opublikuj, a ja pod Twoim wierszem w komentarzu i
moze razem będziemy wzajemnie coś poprawiać?
Taka wspólna praca przy wierszu czasem jest cudownym
doświadczeniem.
Catlerone może Ci coś na ten temat rzec:)
No i to jest portal miłosników poezji, czasem traktuję
go jak poligon;)
Uczmy się wzajemnie. Każdy ma na pewno coś do
podarowania. To jest wspaniałe - dzielić się sobą.
Idę zapalić. Rzucam od roku, ale chyba będę musiała.
ps. ostrzegam Cię;) - nie znam angielskiego(Google mi
tłumaczy) i jestem prostą przydrożną 'poetką'.
houston we have problem
Halinko w pracy mam zablokowaną pocztę prywatną
musiał bym użyć firmowej?
Zadanie literackie wykonane, ale co zerknę to cos nie
tak.
Pozdrawiam
Robert
p.s.
bardzo bolało na P…...e
może to nie czas by zawracać głowe?
errata: podziw
Podziwiam niewskazany:)
Ale dziękuję bardzo.
Miłego dnia.