Swieta
Dla Mikołajów
W czerwonym stroju znów stoi przede mną,
Uśmiecha się pięknie, jednak daremno,
Na siwej głowie tkwi czapa czerwona,
Nie patrzę na nią, bo zbrzydła mi ona.
Widziałem już dużo takich balonów,
Wiem, że na świecie ich parę milionów.
Chodzą ulicą i dzwonkiem brzdregola,
Przez kilka lat już się wcale nie golą.
Że jest Mikołajem poważnie twierdzi,
I jak tu się człowiek ma nie
rozsierdzić!!
W te biedne bajki już dawno nie wierze!
Niech babki mówią za takich pacierze..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.