Święta!
Święta, oh święta... Cudownie - Narzekam!
Wieczór był długi,
rano kac.
Wstałem dopiero w południe.
Nie wiem dlaczego,
ku**a mać
na dworze śniegu jest tyle?
Wszyscy dookoła
są roześmiani.
Wszyscy się śmieją weseli.
Ja stoję z boku,
stoję sam.
Byle mnie nie widzieli.
Słyszę jak mówią,
,,piękny dzień".
Słyszę radosne głosy.
Oni już czują
świąteczny swąd.
Ja czuje zapach zgnilizny.
Biało na dworze,
czapka i płaszcz.
Zimno i wiatr sypie w oczy.
Tak to cudowne,
nie ma to jak
sylwester pełen grypy.
Nie będe jednak
psuł im nastroju.
Nie będe mówił co myślę.
Zachowam lepiej
zdanie dla siebie.
Przecież tak jest już co roku...
Komentarze (5)
identyczne odczucia miałam w te święta, z reszta w
sumie tak jest co roku, wszędzie pełno ludzi którzy
cieszą sie ze wydają kupę kasy na jedzenie po którym
przez 3 dni przytyją 10 kg a drugie tyle wydadzą na
siłownie, fitness i tabletki na odchudzanie "cud w
miesiąc", w ogóle jakaś jedna wielka szopka i to
bynajmniej nie ta w kościele...ale o co chodzi na
prawdę w tym całym świętowaniu to niewielu
wie....fajny wiersz, pozdrawiam
zawsze tak samo... ale nie o to chodzi, prawda? ale i
tak rozbawił mnie twój wiersz i dostajesz za to plusa
ode mnie...
noo bo to taki odwieczny problem, że wszyscy narzekają
ale nikt nie zrobi niczego, aby coś zmienić.. wiersz
jest super.. pozdrawiam
Wiersz obserwator co roku to samo nudnie lirycznie
znów nowy Dobrze sie czyta.Nastrój lekko kpiarski
wiersz podoba mi się na plus
Dzięki :) Twój także ładny :)