świetlanych liści ciepły sen
Dzień
Słoneczność
Gwiazdy blask
Wietrzność tęczowych liści
Płomyk róż płatków zasuszonych
Nieśmiały uśmiech kącik ust
Blasku tchnienie chłody łez perełki
Myśl wtulona granitowych skrzydeł skra
Warkocz pulsarów na przestrzał
Dalej w toń ognisto kopytnych
Wtula się snuje i przeplata
Gładzi włosów siwe cienie…
Zasypia
Skulona
W Szeptów Wieczności tajemnica
Liści martwych materia
Żyzność kosmiczną z siebie oddając
W dusz pytających podziwu
Świetlistość Boską
Przeplata
(Aniołów to ciała…)
Komentarze (3)
urzekasz - przynajmnie mnie zniewoliłeś podoba mi się
twój styl:)))poz.
Aniołów to ciała,pięknie ujęte...wrócę tu
Specyficzna forma wiersza przez co treść nabiera
niepowtarzalnego uroku ...trudny a zarazem piękny...