W świetle księżyca...
W świetle księżyca, na pustej plaży
stoimy cicho wpatrzeni w siebie
każde z nas o czymś skrycie marzy,
nad nami tysiące gwiazd na niebie...
Wyciągasz ręce, wtulam się w Ciebie
objąłeś mocno, pieścisz spojrzeniem.
jesteśmy znowu w naszym niebie...
a może to piekło? Tego nie wiem...
Twoje usta delikatne i tak gorące
szukają moich ust spragnionych,
Twoje dłonie w moich włosach błądzą,
moje ciało szaleje cudownie
zniewolone...
I już nie wiem gdzie moje, gdzie Twoje
ciało się zaczyna , gdzie kończy...
choć przed chwilą jeszcze dwoje...
teraz żadna siła nas nie rozłączy...
I tylko księżyc zazdrośnik jednym okiem
spogląda zza chmurki cieniutkiej zasłoną
lecz noc odchodzi już szybkim krokiem,
a w nas uczucia gorące niezmiennie j
płoną...
i...
W promyczku słońca, na pustej plaży...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.