święty spokój
w prześladowaniu złych myśli
w napadach koszmarów
uciekam do świętego spokoju
który nigdy nie mieszkał w kościele
nigdy nie mówiły o nim
słowa czarnego kapłana
który zapewniał o białych intencjach
najlepiej składnych na
firmowym papierze NBP
uciekam do katedry drzew
gdzie marmur mchów
nie zada bólu kolanom
kiedy prośby zaniosę przed
ołtarzem krzewów dzikich malin
zapraszam na www.piszmasz.pl
autor
piszmasz
Dodano: 2011-06-19 08:49:41
Ten wiersz przeczytano 994 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
w kościele tylko zamęt i kłamstwa +
Tam w tych malinach mimo,że dzikie ja chyba
znalazłabym swój spokój.Pozdrawiam:)
Któż lepiej zrozumie, niż matka-natura! Pozdrawiam!