Świt
Ciepłe krople pocałunków
Spadły niemo o świcie.
Nagie ramiona zadrżały
Nagłą igielną pieszczotą.
Westchnęłaś głębią oddechu,
Wplatając palce w me włosy.
Wilgotny czerwony dotyk,
Ciepłą strużką rozkoszy.
Płynął ku przeznaczeniu,
Łagodnym zakolem ud.
Westchnęłaś głębią oddechu,
Napięte pośladki objęły dłonie.
Zbudzona kobieca perła
Zagrała dźwiękiem ekstazy
Ciepło wniknęło głęboko,
Subtelną aksamitnością.
Przeszyłaś ciszę rozkoszą.
Ciało zastygło w bezruchu
autor
Sprzedawca Marzeń
Dodano: 2005-01-15 10:33:25
Ten wiersz przeczytano 661 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.