Świt
Świt oddala czyjeś ramiona
dotąd jeszcze w miłości splecione,
i tylko cisza osamotniona
wspomina chwile w szczęściu minione.
Wstaje nowy poranek,
promyk słońca przez okno się wdziera,
odeszła kochanka,odchodzi kochanek
co tylko wspomnienia z sobą zabiera.
Tak wielce szczęśliwi w swoim oddaniu
srebrzystą nicią gwiazd otuleni,
w najczystszej poezji miłości wydaniu,
czują się bardzo, tak bardzo spełnieni.
Czekają kiedy wieczór połączy
w jednym rytmicznym ciał ich oddechu,
dopiero wschód słońca serca rozłączy,
lecz nocą są pełni radości, uśmiechu.
11 czerwca 2007
Komentarze (2)
Najważniejsze, że czują sie spełnieni- a miłość w
Twoim wydaniu jest piękna.
Prawdziwa miłość