świt
opadał wolno z wyżyn niebieskich
zorze purpurą śpiewały mu pieśni
skąpany blaskiem zimnego błękitu
miedzy sferami powoli przenikał
leniwie spływał wielu barw kaskadą
przysłonił granat pochmurną roszadą
spod horyzontu pchnął złocistą kulę
noc zepchnąwszy w cień dzień obwołał
królem
a ptasi chór pośród drzew ukryty
pieśń do światła rozpoczął z zachwytem
w preludium dnia tańczy promień słońca
w rytm ody tej pląsałby bez końca
wypełnił dźwięk calutkie przestworza
nawet w ten rytm faluje już morze
raniutko wstań by ten czar podziwiać
po cóżże masz smutek w sobie skrywać
niepokój precz ten co na dnie serca
rozzłoć słońcem obolałe miejsca
trudno jest żyć gdy problemy dręczą
równowaga jest sprawą najlepszą
więc spróbuj tak zaśpiewać jak ptaki
żyć z naturą niewielu potrafi
bądź jednością z harmonią przyrody
a wtedy świat przestanie być wrogi
Argo.
Komentarze (9)
Piękny wiersz!
Śliczny przyrodniczy wiersz.
Pięknie dziękuję za ciepłe komentarze.
Dziękuję za zatrzymanie i poświęcenie uwagi tekstowi.
Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo ładny, malowniczy wiersz,
dobrze, aby człowiek był w harmonii z przyrodą, ale w
mieście nie zawsze z tym łatwo, ale i tam ją znaleźć
można i podziwiać także.
Dobrego wieczoru życzę Argo:)
Z naturą w zgodzie? A kiedy natura ewidentnie kłóci
się z rozumem i wyższymi celami? Chyba jednak trzeba
szukać kompromisów i złotych środków i każdy jakoś
bardziej, lub mniej umiejętnie to robi :)
Wiersz pięknie, malowniczo napisany, tylko z puentą
nie do końca się zgadzam :)
dobrze jest witać poranek z piosenką na ustach, wtedy
cały dzień jest radosny.
Lubię świty, przynoszą nadzieję.
Piękny wiersz.
Pozdrawiam :)
''bądź jednością z harmonią przyrody
a wtedy świat przestanie być wrogi''
- i takim oto słowem sprawiedliwym pięknie zakończone.
Pozdrawiam :)
Bardzo przyjemny ten świt!
Pozdrawiam :)