Świt
Jestem tu. Na brzegu kartki.
Na uschniętym liściu, tuż pod Twoimi
stopami.
Gubię się w gąszczu myśli nienazwanych.
Czy mnie widzisz?
Jestem tu. Drżę z zimna na wietrze.
Oddycham Twoim spokojem.
Sunę leniwie nad Twoją głową.
Czy mnie czujesz?
Wyprzedzam każdy Twój krok.
Zanurzam się w Twoim spojrzeniu.
Śnię te same sny.
Odkryj wreszcie kolejną kartę naszego
pasjansa.
https://www.youtube.com/watch?v=8ui9umU0C2g
autor
Didri
Dodano: 2021-01-04 21:58:46
Ten wiersz przeczytano 596 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Dziękuję za komentarze. Serdecznie wszystkich
pozdrawiam z zaśnieżonego Płocka :)
Podoba się... pozdrawiam:)
Śnię te same sny.
Oddycham Twoim spokojem.
Wiersz mi się podoba, ale też zastanawia.
Czy da się żyć życiem drugiego człowieka.
Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na
raz...Wzdychać z miłości do kogoś, kto Ciebie nawet
nie zauważa musi być bardzo bolesne, współczuję
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie. To jakby takie miłosne prześladowanie. Wiemy
wszyscy co miłość potrafi. Serdecznie pozdrawiam.
Nic na siłę. Może lepiej ignorować to się zainteresuje
dlaczego. Albo zmienić obiekt westchnień.
Pozdrawiam noworocznie
Gdyby za mną chodził taki natrętny cień, czułabym się
z lekka osaczona :) ale rozumiem, miłość to rodzaj
choroby umysłowej i świetnie to przedstawiłaś :)