Świtem
Świtem elfy złotookie
uczepione błysków światła
opadają w nasze dłonie
rozścielając nieba atłas
tak że świt zaczyna rosnąć
w jasną myśl się przeobraża
szum zieleni rwie nadzieją
przemycając smak - osiada
mgłą tańczącą w światłocieniach
z ulotnością nieco trwożną
bo za chwilę wiatr ją zwieje
przestrzeń dotknie słońca strojność
Maryla
autor
Maria Polak (Maryla)
Dodano: 2019-06-17 06:16:34
Ten wiersz przeczytano 1262 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
Cudowny...
Miłego popołudnia:)
Sympatycznie bo to wiersz z elfami.
Śliczny ten świt:)
Pozdrawiam:)
Witaj Marylko!
Tak pięknie napisałaś o tym świcie, że nie sposób go
sobie wyobrazić. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, za
kolejny miły komentarz. Ps. Co do nowego Twojego
zdjęcia, to nie widzę znacznej zmiany w wyglądzie,
aczkolwiek na tym już nowym, jeszcze bardziej
przypominasz (sama wiesz kogo).
:)
:)
zwiewny, lekki, nastrojowy... jak zawsze 5 z plusem
(za naszych czasów szóstek nie było) :)
Ponownie odwiedzam za wizytę u mnie dziękuję i
pozdrawiam
Piękny świt u Ciebie Marylko
serdeczności :)
Różne są świty, ale u Ciebie jest pięknie...można
wstać!
Różne są świty, ale u Ciebie jest pięknie...można
wstać!
Każdy zmierzch dzień żegna a świt nowy wita, pięknego
dnia życzę, z + pozdrawiam
Bardzo dziękuję wszystkiemu za miłe dowody waszej
życzliwości.
Norbercie dziękuję za wierszyk w komentarzu.
Lubię poranki, bo wcześnie wstaję, są dla mnie pogodą
na cały dzień (niezależnie czy słońce czy deszcz)
Miłych dni Wam życzę :)
Pięknie świt w wierszu opisałaś,
budząc do życia nas szykuje,
ja często wstaję wcześnie rano,
pracą w ogrodzie się zajmuję...
Pozdrawiam, miłego dnia :)
Zwiewny ten wierszyk...taki subtelny...ulotny