W swoim czasie
Nie będę wielki, tylko mały,
jak pyłek co spadł na sandały.
Bo chociaż jest, to go nie widać,
i na cóż może się on przydać.
Czy kropla w morzu, kto spostrzeże,
taką drobinkę wśród wód toni.
Gdy bije falą o nadbrzeże,
to cichym klapsem pustej dłoni.
Albo śnieżynka mroźną nocą,
kryształek skrzący światłem białym.
Miliony takich czas ozłocą,
a nie ten jeden, choć wspaniały.
Też kwiat prześliczny w swej urodzie,
ścielący łąkę jak dywany.
Gdy stoi sam skryty w ogrodzie,
to pozostaje zapomniany.
Wszystko choć wielkie gdy jest małe,
znaczy niewiele w dużej masie.
Cudne, wrażliwe i wspaniałe,
przeminie łatwo w życia czasie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.