SYGNAŁ....
Puszczam sygnał:
iiiiiiiiiiitttttt,iiiiiiiittttt!
Ciągle zerkam na telefon!
Lecz on dalej milczy natrętnie! Nie
wytrzymam! Co mam zrobić?
Ja tak bardzo Ciebie kocham i nie mogę tak
wytrzymać!
Boże proszę pobłogosław!!! Niech się do
mnie znów odezwie.
I wciąż czekam(na zbawienie) ale Ciebie nic
nie rusza , że tak bardzo teraz
cierpię.....w telefonie cicha głusza.
Siedzę cicho,niespokojnie..
podsłuchuję coś pod drzwiami. Słyszę tylko
wolne kroki które się zbliżają.
I w głębi serca mam nadzieję,że to Ty ku
mnie zmierzasz,
oddech wstrzymuje by po chwili się
przekonać ,żę nie do mnie głos prowadzi.
W zimnym kącie siedzę skulona i skulone też
me serce...pragnąc by tą ścianą były Twe
ramiona.
Drobna,kryształowa łezka spływa lekko po
policzku.
I rozbija się o ziemię.
Już nie złapiesz w swoje ręce mokrych
odrobinek wielu.
W rękach moich drganiami
spowiłych...telefon nie dzwoni.
Już nie mam siły....tak Cię kocham
Kocham Miły!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.