Sylwestrowa przygoda bankomatowa
Proponuję odrobinę humoru na dobry początek nowego roku
Wszystko się rozpętało
gdy nagle się okazało,
że alkoholu było za mało
Ktoś musiał się ruszyć
na stację benzynową
wcale nie po paliwo
tylko po flaszkę wysokoprocentową
Stacja była całodobowa
ale kart nie przyjmowali
nawet jej przyjąć nie próbowali
Więc znalazłem bankomat
kilka przecznic dalej
choć szedłem zygzakiem
to jednak wytrwałem
Wygodnie rękoma o budkę się oparłem
wyjąć z niej kasę bardzo się uparłem
Z trudem w szczeliną kartą trafiłem
Mało się przy tym nie przewróciłem
Wtem głos za plecami słyszę:
A WY CO TU ROBICIE
W SYLWESTRA O TAK PÓŹNEJ PORZE ?
pin próbuję wklepać
może władza mi pomoże ?
rodzina w domu czeka..
WY TO CHYBA NIE JESTEŚCIE Z TEJ OKOLICY
?
Nie...skąd ja mieszkam.......w piwnicy..
Władza się wtedy zniecierpiliwiła
do radiowozu mnie zaprosiła
Panowie nawet nie wyjąłem swojej karty
!!
Stawiałem opór, byłem uparty
KOLEGO WSZYSTKO WYJAŚNISZ NA
KOMISARIACIE
A szampana chociaż tam macie ?
Na komendzie byłem
jakiś czas przed północą
Pachniało stęchlizną
tanim winem i pierwszą pomocą
I zaczęły się pytania:
O wiek, miejsce zamieszkania
Miałem dość tego przesłuchania
W końcu się zdenerwowałem:
IMIĘ OJCA ?
Patiomkin..
IMIĘ MATKI ?
Aurora...
Mój dziadek nazywa się Papkin
A babka Wernychora
Co ? To Wy ich nie znacie ?
Ach zapomniałem....
Wszak jestem na komisariacie
Wtedy na dobre sie na mnie wkurzyli
kajdanki mi założyli
Nie dogadałem się z oficerem
KOWALSKI !!!
DLA MNIE JESTEŚCIE ZEREM !!
I tak w celi Sylwestra spędziłem
I flaszki też nie kupiłem
A co wynika z tej opowieści ?
Noś zawsze przy sobie gotówkę
Uważaj na siebie i na drogówkę
I nie podchodź w Sylwestra do bankomatu
Bo każą Ci dmuchać do alkomatu...
Komentarze (1)
Czytać Twoje wiersze to fajna rozrywka