Sylwestrowo
Dźwięków i świateł Sylwestrowej nocy,
wpisanych w duszę, zapomnieć nie sposób,
cudnie błyszczały twe niebieskie oczy,
premia od losu.
Bajeczna sala, choć w połowie pusta,
wśród gości toast za toastem płynie,
ja nic nie piłem, ty maczałaś usta,
w czerwonym winie.
Taniec co dla mnie zwykle utrapieniem,
z taką tancerką rozpuścił mnie w
dźwiękach,
a przed północą gruchnęła na scenie,
nasza piosenka.
I kiedy wreszcie szampanem strzeliło,
tuląc twe ciało, a usta wprost chłonąc,
na nowo w tobie odkryłem swą miłość,
nieocenioną.
Komentarze (20)
Śliczny, sylwestrowy wiersz, sylwester i miłość,
cudnie odczuwalna.
Pozdrawiam serdecznie i noworocznie:))
Byl raz bal ...jak spiewal Jerzy Polomski... jak widac
z Twojego pieknego wiersza ze wszech miar udany.
lekko rytmicznie i tanecznie
zamykam oczy i....
Na koniec roku kończy się jeden etap życia a budzi się
nowy lub na nowo
W Twoim wierszu jest właśnie sedno tej myśli
P o z d r a w i a m
:)Jest super. Pozdrawiam
Niech żyje bal ... . :)
Byłeś na pięknym balu karacie:)Pozdrawiam ciepło+++
No i to jest sprawozdanie! Takie powinny być
sylwestrowe bale i takie sprawozdania. Ok.Ok.
Czasami i raz w roku odkryć coś warto
żeby później do tego wracać z tęsknotą
Pozdrawiam serdecznie
...te archaizmy dodają uroku i przypominają trochę
klasykę....
Bal jak z bajki z Królewną, Królewiczem i prawdziwą
miłością. Pozdrawiam :)
Z przyjemnością przeczytałam ponieważ podobnie
Sylwestra spędziłam.
Co tu robią kolce/archaizmy- twe, swą/:(
Zrób, proszę coś z tym a będzie to z korzyścią dla
wiersza i autora.
Lubię czytać Twoje wiersze, pozdrawiam serdecznie:)))
to był bal nad bale:)))))
Wiersz podoba mi się, a na balu było miło. Cieplutko
pozdrawiam
Pewnie lepiej Krzemanko, dziękuję!