syn
w tak piekny sloneczny
dzien gorycz nastala
chmurami milosc porwala
tysiac planow bez powrotu
jak tajfun ...tak zwyczajnie
wyciagam dlon
bez silnie bez walki
przegrana sens zgubila
mala duszyczke
z serca wyrwana
jak glaz ciezarem roztrzaska
wspomnieniem...miloscia
bedziem przy tobie
domem w niebie
bialym puchem otulony
gwiazda zycia pojednany
spij promyczku...
spij spokojnie...
z bogiem w sercu
autor
Mojzesz
Dodano: 2005-03-16 00:03:41
Ten wiersz przeczytano 874 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.