Synestezja
Budzę prześcieradło
z bólu sennego,
ususzonych płatów łez.
Budzę dzień
gdy w uszach trzeszczy noc,
skremowany sen
rwie się do lotu,
na próżno
próbuje rzucić się w cień,
w psychodeliczną pustkę.
Ułamek sekundy na dobę
usuwa życie w dal.
Sen przyćmił żal
wprowadził w orgazm
powieki.
autor
Hekate
Dodano: 2010-01-08 17:50:20
Ten wiersz przeczytano 810 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
no to powieki się rozkoszowały...i myśli we śnie
kołysały.... pozdrawiam...