Synu
ciężko na sercu
i w duszy ciężko
ból wszystko zmienia
łzy zmieniają się w kamienie
serce jak głaz w piersi dusi
czemu matczyne serce
nie umie zrozumieć,
czemu pragnie byś był
choćby drobinką przy niej
piszę i płaczę
płaczę i piszę
do Ciebie synu.
autor
B_Ewa
Dodano: 2007-05-10 15:07:45
Ten wiersz przeczytano 1728 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Bardzo smutny jest ten Twój wiersz. Ale nie roń łez on
ma prawo wyboru a Ty pozwól mu być szczęśliwym. On to
doceni i nigdy o Tobie nie zapomni, bo przecież matkę
się ma tylko jedną. Pozdrawiam S.
Ewo, każdy musi pójść własną drogą, najważniejsze, że
ta droga prowadzi po Ziemi.
cięzko jest, ale trzeba się z tym pogodzić "trzeba
umieć żyć bez znieczulenia"
taka jest kolej rzeczy że dziecko odchodzi z domu, tak
musi być. na tym polega życie,by każdy szedł swoją
drogą, sam, sam, sam.... po swojemu. tzreba to
zaakceptować.
pozdrawiam i głowa do góry;*
..już tak jest ..są rodzice,są dzieci ..a potem one
mają dzieci/ albo nie ../ tak czy siak ..odchodzą.Ja
to nawet zadowolona jestem,poszedł syn,odcięta
pępowina,mam jeszcze troje w domu.Może dlatego ból nie
jest taki mocny.?..I jak tu być mądry i tak źle i tak
niedobrze,kochajmy je każdego dnia tu przy sobie
blisko albo gdzieś tam. Wiersz pisany widać z
emocji,tak na żywo..więc zmienisz zapewne coś po
jakimś czasie..lekko się rozmywa,jeśli chodzi o
literki,treść..oki! :}
rozumiem..i czuję...
pozdrawiam ciepło
prosiłabym o dodanie polskich liter do tego wiersza,
tam gdzie ich brakuje [a ludzi zajmujących się
cenzurowaniem komentarzy proszę o przepuszczanie tego
typu komentarzy, bo będę usuwać wiersze z błędami bez
ostrzeżenia]
Wiem, jak to ciężko. Moi dwaj wyfruwają z domu.
każde dziecko kiedyś wyfrunie z domu . Ciesz sie Jego
szczęściem, wspieraj go nawet na odległość a wtedy
będzie często wracał do Ciebie. Pozdrawiam.
Nie mam dzieci więc jeszcze nie wiem jak to jest ale z
tego wiersza przemawia miłość matczyna...piękny
Nie wolno Ci sie smucic.....ciesz się że syn jest
szczęśliwy Pozwól mu żyć swoim życiem...dzieci
chowiemy dla świata nie dla siebie...Usmiechnij się i
spojrzyj na ten fakt radośnie Pozdrawiam:)
Piękny, tęskny.
Normalna kolej rzeczy - dziecko dorasta, zakłada
rodzinę tak jak my wcześniej. Nam pozostaje je wciąż
kochać i wspierać. Pozdrawiam.
Spójrz - Twój syn opuścił dom, ale nadal Cię kocha.
Teraz zrobi wszystko, by swoim bliskim dać tyle samo
miłości, ile Ty dałaś jemu. :)
Wzruszyłam się..jako Matka..znam te emocje..pozdrawaim
cieplutko i od serca!
Dla każdej kochającej matki to ból, który jak myślę że
czasem zniknie czego Ci życzę... pozdrawiam
serdecznie. Viola
kiedy dzieci są jeszcze małe, w domu, przy nas,
bardzo często marudzimy narzekamy...ale kiedy odchodzą
- smutno, cicho i...pusto. Pozostaje jedynie czekać na
odwiedziny, które stają się coraz bardziej sporadyczne
:(