...syrena....
Niebo było szare,
a morze niespokojne
z północy wiał chłodny wiatr.
Mewy jeszcze spały,
kołysząc się miarowo
na grzbietch fal.
Spojrzałem na brzeg
z którego otchłani
wynurzała sie ona,niczym syrena.
....fala czułości
ogarnęła moje serce...
autor
NIKTTT
Dodano: 2008-10-16 13:32:09
Ten wiersz przeczytano 487 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
bardzo ladnie,tak obrazowo i powialo morska bryza-na
tak+++
Chętnie bym to namalowała...Piękny wizerunek miłości!
Ciepły i miły wierszyk . +
a może to nie była syrena tylko....ja ...właśnie
utonęłam...na tak:)
Syreny potrafia zauroczyc...........Pieknie