szafirowa
..tyle za nami przed następnymi?...rocznicami - oby
w wieżowcu miłości małżeństwa piętrach
rzadko działa winda nieustannie na nogach
to na dół to w górę
z zadyszką sklepowe półki przeglądam
potem wracam do pokoi wlokąc siatki torby
pełne przyda-się p o t e m
palpitacją serca posiłki przyrządzam
sięgając do przepastnych kieszeni wnętrza
ktoś musi bo tak trzeba mama brzmi dumnie
żona tym bardziej aureola rośnie
by w jesieni jak zegar zatrzymać się pół
geście
leniwym głosem smutną treść w niebo
krzycząc
...nic mi się nie chce a ciągle coś muszę
Komentarze (43)
A aureola rośnie, i rośnie... i przygina Anioła do
ziemi coraz i coraz bardziej... Pozdrawiam Cię
serdecznie, z życzeniami, by ten wiersz kiedyś się
skończył mniej więcej tak:
by w jesieni jak zegar zatrzymać się w pół geście
i leniwym głosem posłać w niebo szeptem:
...nic już nie muszę a ciągle coś jeszcze chcę...
na całe szczęście!
:)
Czasami trzeba zacisnąć zęby i robić coś, czego się
nie chce.
Pozdrawiam serdecznie :)
Halinko,z podziwem dla wytrwałości i z szacunkiem,że
trzymasz się tradycji,serdecznie pozdrawiam :)
Wyrazisty przekaz. Jedynie pierwszy wers msz jest
nieco zagmatwany.
Zamiast
"w wieżowcu miłości małżeństwa piętrach" napisałabym
"w wieżowcu małżeńskiej miłości",
ale może jest ok i tylko ja mam problem z odbiorem
tego wersu.
Miłego dnia:)
Takie jest życie matek, żon. Cieszmy się że możemy,
najgorsza jest niemoc.
Pozdrawiam:)
Życie nie zawsze usłane jest różami. Dopóki jest się
młodym, lub w średnim wieku, można duże obciążenie
wytrzymać. Moja żona już siadła, więc pomagam jej
więcej.
Z przyjemnością, ale i z troską przeczytałem.
Pozdrawiam najserdeczniej. :)
Fajny wiersz , bardzo życiowy .
Czasem chce się wykrzyczeć różne słowa .
Pozdrawiam serdecznie
Czy przed pół nie brakuje /w/
Podziwiam peelkę za wytrwałość i dotrzymywanie
obietnicy złożonej na ślubie.
Mężczyźni w podobnych okolicznościach niekiedy
uciekają...
Dobrze, że jest pociecha w dzieciach, wnukach i
poezji.
Pozdrawiam :)
anna - kurcze - :-) krótko i jakże dobitnie tak po
mojemu muszę spinam się bom w końcu żywy człowiek i
robię choć nie muszę
Samo życie. Ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
Matka Polka! (a ja doszłam do wniosku, że nic nie
muszę, ale... i tak robię...)
mężu?... zaniemógł od bardzo dawna - Wiktor Bulski
/przesypia kolejne rocznice /
refleksyjnie o życiu tym codziennym - myślę że tak
chcemy a nie musimy ...wiersz bardzo dobry :-)
pozdrawiam
W pewnym momencie - człowiek ( tym razem kobieta) ma
dosyć. wszystkiego za duzo - wysiłku i starań. A
gdzie twoja odpowieź - mężu?..
Serdeczności:)- zyciowy wiersz.
Na odpoczynek przyjdzie kiedyś czas,
najważniejsze, że piłka nadal w grze,
warto bawić się nią każdego dnia,
jakby nie patrzeć żyć ciągle się chce.
Samo życie. Bez pracy nie ma kołaczy.
Fajny wiersz. Pozdrawiam życząc miłej
reszty dnia :)