Szaleńcy
a gdyby tak rzucić się z motyką na
słońce,
z blaskiem w oczach i wiarą w sercu,
zaszaleć na chwilę i tak pięknie nad
ziemią
ulecieć na skrzydłach beztroski
i mówić światu "dzień dobry" co dzień,
wszystkim na raz i każdemu z osobna,
i jeszcze kochać i miłością swoją
ot, powalczyć z posępnymi wiatrakami
wyrzucić czas, niech sie gdzieś toczy
w kosmosie byle dalej od naszych
zegarów,
nie liczyć dni ani nawet lat świetlnych
byle by tylko dotknąć gwiazd na niebie
tak mało, a li tak wiele by się zdawało
dokonać może człowiek w swym szaleństwie
mały na świecie i wielki w swej duszy
pojednany z diabłem i kochany przez
bogów
i nawet gdy spadnę nie pożałuję,
ot stopę oderwać zamiast stać na
baczność
nawet nie piękna ale blizej mi świętości
gdy nad zastały wzlecę porządek
popatrzę na księżyc i zobaczę słońce
w noc ciemną niech rozjaśnia mi sny !
niech świat sie wali, a ja ze swoja
motyką
pójdę zdobywać słońce
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.