SZALEŃSTWO NOCY LETNIEJ
w moim raju nad Wisłą przegadane bez
końca
noce z lustrem przy wina butelce
świt przynosił obrazy z kolorowych
witraży
w stronę, których wyciągam wciąż ręce
ale tam tylko pustka tylko duszne
powietrze
chociaż wizja wcale nie znika
roztańczona fontanna z głową dziecka lub
karła
i gdzieś w tle przytłumiona muzyka
przedwczorajsza gazeta razi w oczy okrutnie
tłustą plamą po zimnej kolacji
gdym przepijał do cienia co w człowieka się
zmieniał
z dnia początkiem i końcem wakacji
bo w tym raju nad Wisłą tylko Bóg wierzył w
przyszłość
ale on patrzył w tę lepszą stronę
choć się wiernie modliłem o nadzieję i
siłę
lecz dostałem te noce szalone
Komentarze (1)
Przecież to Wielki Kpiarz. Dostałeś to czego chciałeś
a nawet więcej - ale nie wprost.Trzeba mieć siłę na
noce szalone..!-)Pozdrawiam.