Szalona miłość
Czyż wariactwem nazwać miłość?
Czyż szaleństwem zwać uczucie?
Jakaż wielka w tym zawiłość,
chciałbyś od wszystkiego uciec.
Chciałbyś tylko z tą jedyną,
ruszyć w drogę do wieczności.
Tak godzina za godziną,
rok za rokiem tkwić w miłości.
Zachód słońca,wschód księżyca,
tylko z miłą móc podziwiać.
Śniegu biel na górskich szczytach,
razem z miłą móc odkrywać.
Przytuleni,zakochani,
spacerować po obłokach.
Marząc-karmić się myślami,
jak to można jeszcze kochać.
Może jest to i szalone,
może jest to zwariowane.
Rzucasz życie ułożone,
bo ważniejsze jest kochanie.
Cóż jest warte takie życie?
w którym nie ma już miłości.
Nie zastąpisz dobrobytem,
szczerych pragnień,namiętności!!!
Komentarze (9)
Dziadku szalony, taka miłość wcale nie musi być
szaleństwem, a wręcz błogosławieństwem. Ładne wiersze
piszesz.
bo miłość dodaje skrzydeł :)) w każdym wieku
pozdrawiam
Ostatnia zwrotka mówi wszystko...na miłość nigdy nie
jest za późno
Bardzo miło się czyta tak ładnie rymowany wiersz o
miłości. Oj Dziadku już sporo napisałeś.
Z dziadkiem bracie nie zaczynaj,
miałem już takiego syna.
Światło bramki on przegapił,
chciał zbyt wiele-na Aut trafił!!!!!!
Jakieś w tym zawiłości...
wszystko to nazwą inni
nieśmiertelnością miłości....
(A.Achmatowa)
Ostatnia zwrotka-sama prawda.
Będzie miał kochanie, gdy dziadek zadyszki dostanie.
Dziadku bardzo ładnie:)) pozdrawiam