"Szalone oczy"
Dokoła oczu tysiące,
wlepione we mnie
I drwiące.
Gdzie się odwrócę
Wszędzie je widzę.
Czuję się obnażona
z prywatności -
ja się wstydzę.
Nie mogę z domu wyjść;
bo za mną podążają
Szaleństwem
swoim zarażają.
Są tuż za mną
nie ucieknę….
Dogonią mnie
nim dobiegnę.
Muszę nauczyć się
z nimi obcowania.
Albo dopuścić się
deprymowania.
Gdy bać się
ich przestanę,
one znikną.
Narodzę się na nowo -
Jak feniks z popiołu
powstanę…
Wreszcie wyjdę z domu
zadowolona,
już nie jestem
zniewolona.
To wszystko
w głowie pozostaje
Psychideliczny klimat,
Nie każdy go doznaje.
Komentarze (3)
Fajny opis, tych zajść, czy też wyobrażeń, które się
dzieją :)
Fajny:)pozdrawiam
super..