Szalony
Wiatr zawodzi jak kojot.
Wody występują z rzeki,
ryczą wniebogłosy na jesienny świat.
Wybiegłam z tramwaju
i nie mam słów na wiśniowych,
zmarzniętych wargach.
Pędzę.
Myślami jestem na mustangu,
choć prerie
są bardziej kosmiczne, niż kosmos.
Mam włosy niczym trawy szumiące.
Popędzę - do domu cwałując najprędzej
w objęciach szalonego wiatru.
Jestem w nim po szyję,
pod płaszczem
tańczymy ozięble.
Trzyma mnie za poły, ja jego za słowo.
W końcu odejdzie,
bo to żadna miłość,
albo przynajmniej
nieodwzajemniona.
Komentarze (24)
Rewelacyjny wiersz, wow, pozdrawiam :)
szalony wiatr i peelka w pędzie to widok zjawiskowy
opisany w wersach bezbłędnie
miłej niedzieli marcepani :)
brr...ale zimno! szczególnie mi się udzieliło, bo
jestem zmarznięta, wczoraj było gorąco, a dzisiaj :(
jak przewidzieć? i gnałam, byle jak najszybciej i do
jakiegoś ciepłego pomieszczenia, nadal skostniała
czytam :) kaloryfery nie grzeją, więc trudno nabrać
temperatury bliskiej ciepłu. Cześć, sorry za prywatę,
czuję wiersz do kości pod lodowatą siną skórą...
interesujący zimny taniec, może być feministyczną
chęcią przetrwania albo zmaganiem się z życiem, koieta
silna, ale nie do końca...tak to odbieram...
Marcepani tańcząca z wiatrem, bez miłości do niego,
ale w jego objęciach i myśląc o szalonym mustangu.
Moim zdaniem to udany wiersz, a nawet wiersz o
miłości. Pozdrawiam.
Ha! Niewiarygodnie oddany pęd. Czytając, nie
zauważyłem kiedy, a pędziłem również. A może wiatrem
byłem? hmmm...:)
< WIEJ WIETRZE, WIEJ >
Może warto wiatr pokochać,
szacunkiem choć trochę darzyć,
gdy kiedyś się z Tobą spotka,
nic złego się nie wydarzy.
Fajnie o wietrze... Pozdrawiam.
Miłego weekendu :)
O wszystkim można napisać wiersz. Jednak w życiu życzę
Ci wyłącznie zefirków łagodnie chłodzących w upale.
Pięknie z nim tańczysz... ozięble..Pozdrawiam.
przyznam, że nie lubię mocnych podmuchów, ale po Twoim
poetyckim opisie jestem gotowa go polubić.
Fajnie. Lubię wiatr.
Pozdrawiam:)
Zjawiskowowy wiersz, pozdrawiam.
bardzo mi się podoba:)
Lubię jak zefirek delikatnie otula, ale jak zamienia
się w szalonego furiata, to już go nie cierpię.
Miłej nocy
Niby o wietrze, a jednak przywołuje inne refleksje.
Pozdrawiam!