Szalony głaz
Barwa tego rozdziału krzyczy
tak jak zaprzęgnięta dzicz
w jednej parze z przyśpiewką płomienia
z tą co nie chce być sobą
nie pierwszy i nie ostatni raz
raz spleciony z wolą bystrej smyczy
z tą której nie odepchnie podstępny świt
lepiący argumenty krwistego złudzenia
te co w słodkie fundamenty godzą
częściej niż szalony głaz
Komentarze (8)
Krzykiem nie wiele się zdziała, bo zagłusza i nic nie
słychać tylko ten wrzask atakuje bębenki w uszach.
Pozdrawiam:)
Bardzo ciężki w interpretacji wiersz. Mi się nie
udało.Chciałabym wiedzieć co miałeś na myśli pisząc
utwór. Ciekawa jestem...
Twój świat krzyczy... Miłego dnia.
O ile pamiętam, to w tej "twórczości"zawsze powtarzają
się te same słowa, jak: krwisty, cios,
klątwa,mglisty,a tymczasem tu ich brak. Stało się coś?
Ach ten mrok... Pozdrawiam.
B/z.
................żartowałem :)
Przeiękny wiersz!!!!!!