Szara rzeczywistość
Ostatnio cierpię na brak weny, w wyniku czego powstało tylko tych kilka niedokończonych wersów...
Zmęczonymi oczami przez mokre okno,
Smutno spoglądam jak marzenia moje
mokną...
Ciuchutko szepcę wciąż cała we łzach,
Na ciszy skrzydłach lecę do serca twego
dna...
W pustej, ślepej uliczce biegnę co sił, co
tchu,
By uciec jak najprędzej z tego strasznego
snu...
Nic szczególnego.Mnie samej średnio się podoba. Kropka.
autor
Olunia:*
Dodano: 2005-07-26 16:36:11
Ten wiersz przeczytano 445 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Emocjonalna bzdurka.
brak weny zatrzymał moje pisanie na kilka lat...