Szarość
jesienny wieczór, deszcz pada za oknem
choć siedzę w domu i tak czuję, że moknę
tysiące ludzi przemierzają szlaki ulic
ja siedzę patrzę jak zmrok ich zaczyna
tulić
ciemno, ciągle szaro tak przez dni
niezliczone
ponure chmury w krajobraz wtulone
w takie dni zawsze jestem pesymistą
i duszę mam taką nie przejrzystą,
mglistą
autor
Nero
Dodano: 2006-09-12 15:09:43
Ten wiersz przeczytano 701 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.