SZAROŚĆ
Siedze...
jak co wieczór
przy blasku świecy
skulona
Wpatrzona w nie znaną otchłań,
w miliony nie zliczonych gwiazd,
w jeden księżyc
Myślę...
co jeszcze może się zdarzyć,
która gwiazda świeci dla mnie,
której blas rozpromienia ciemną
przestrzeń
Mija czas
Marzę..
o pięknych, usłanych różami dniach,
o życiu bez problemów,
o królewiczu z bajki
Świeca się dopala
Znów czeka szara rzeczywistość
szara szata dnia każdego
szara mina ma
Świeca zgasła
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.