Szatańskie Machinacje
Przeraża mnie przestrzeń,
W której oddycham
Gorące powietrze,
W którym usycham
Przeraża mnie obszar
Egzystencji mojej
Codzienny koszmar
Utopijnych wojen
Przerażają mnie słowa,
Które ułudę zwiastują
Oszczercze usta i mowa,
Które wciąż jadem plują
Poraża mnie spojrzenie
Jak laser przenikliwe
Niszcząc niepostrzeżenie
Moje uczucia tkliwe
Porażające są myśli,
Które we mnie się budzą
Cel i sen co się przyśnił
Mego zapału nie studzą
Próbuję bezgranicznie
Zasady prawe wdrażać
Antychryst zaś ustawicznie
Świat zmierza złem porażać
Jak długo jeszcze Szatanie
Pociski twe będą spadać?
Bogu rzuciłeś wyzwanie
Ciebie też będą smagać
Wytoczyłeś najcięższe działa
Kłamstwem władasz gładko
Samolubna postawa zuchwała
Doprowadzi cię do upadku
Komentarze (4)
Bardzo ciekawie, dramatycznie i z wiarą napisane,
pozdrawiam :)
Fajny wiersz i podoba się:)pozdrawiam cieplutko:)
Wiersza tego tłem jest odwieczna wojna dobra ze
złem... :)
"Zostanie wrzucony do jeziora ognia i siarki i będzie
dręczony dniem i nocą na wieki wieków."
Z podobaniem za wiersz!
:)
Pozdrawiam!
Ukłony zostawiam!