Szczątki
...kiedy już nie widzisz sensu...
Czym jest miłość?
Czym jest miłość dla mojego serca?
Czy tylko zwykłym zajęciem sobie czasu?
Czy uczuciem wielkim, trwałym i
niepowtarzalnym?
Po co ona mi?
Na co ona mi?
Potrzebna w ogóle?
Co dzięki niej mam dobrego?
Co miłego?
Czy cokolwiek mam z niej wartościowego?
Tylko smutek i przykrość mi sprawia
Rani dogłębnie i pozostawia tylko blizny
Nic dobrego mi nie dała,
Żadnej radości mi już nie sprawia,
Jest bezwartościowa i nic nieznacząca,
Jak puste pudełko zapałek- niezdatne do
niczego
Nie dające ciepła, płomyka nadziei,
radości…
Jest tylko zwykłym paprochem
Porwanym przez wiatr,
Takim niczym czymś,
O co nikt nie spyta,
Nikt się nie zatroszczy,
Braku czego nikt nie zauważy…
Zawsze niezauważona
Niedoceniona
Nigdy miłym słowem obdarzona
Zawsze zbywana
I nigdy wzięta na poważnie
Tak jakby nigdy jej nie było
Jakby miejsca nie miała
Umiera powoli…
I głucha pustkę zostawia
Pustkę wypełniającą całe serce
Całą moja duszę
I wszystko…
I nic więcej…
Koniec…
Nie ma nic…
NIC JUŻ NIE MA!!!
Po tym wszystkim zostały tylko
Wspomnienia…
Wspomnienia raniące
i gorsze od tej pustki…
Wszystko jest takie bezsensu
bezcelowe
Niepotrzebne
zbędne
bezsensu
nie ma nic… co wyrazi to, co czuję
czy cokolwiek teraz czuję?
Nic..
nie wiem…
pustka, pustka, pustka
głucha pustka, która rozwala
głowę, myśli, całą mnie
miłość umiera… a wraz z nią
wspomnienia
a wraz z nią Twoje imię
oczy
twarz
cały Ty!
Kiedyś będzie ten dzień
W którym na zawsze zapomnę Cię
Wszystko umiera i pozostawia
Szczątki…
Te szczątki są już od dawna
Ale ciągle czują
Ciągle są…
Grobu im brakuje
Niech rozłożą się…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.