Szczecińskie Walentynki -...
Wczesnym rankiem gdzieś w Szczecinie
ktoś się wziął do Walentynek
wieść gruchnęła że to Amor …
chce ustrzelić pewną Panią
Strzałą ostrą jak wzrok smoka
Panią w sobie chce rozkochać
więc przyjemnie się zrobiło
pewnie długo by tak było
Ale wnet się okazało
to nie Amor tylko gamoń
strzela sobie na ulicy
jak w Afryce kłusownicy
Bzik zboczony „men ze
stali”
zrobił na ludzi Safari
sieje postrach wśród ludności
psując wszystkim Dzień Miłości
autor
kazekpolak
Dodano: 2007-02-14 16:31:46
Ten wiersz przeczytano 645 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.