Szczere wyznanie
Witam wszystkich odwiedzających i gorąco pozdrawiam.
Znowu jestem w sanatorium
czas mam i rozmyślam,
chyba schodzę na złą drogą
(wcale nie wymyślam).
A wieczorem po ćwiczeniach
myśl mnie znowu dręczy,
że przez błędy jakie robię
żona znów się męczy.
To alkohol bierze górę
ponad wszystkie sprawy,
żonie włażę już za skórę
bo nie ma poprawy.
Znów zrobiłem głupstwa wiele
i wiem co to znaczy,
jednak żona przyjacielem
i zawsze wybaczy.
Zagubiony jestem nieraz,
nie rozpieszcza mnie los wcale,
ale postanawiam teraz,
żeby życie zmienić dalej.
Po co marne swoje życie
mam wykończyć do ostatka,
zrozumiałem, że mej żony
to nie była pusta gadka.
Może lata te ostatnie
dały dużo mi swobody,
co skłóciło dusze bratnie
stało się nutą niezgody.
Wstąpił we mnie duch odnowy
po co męczyć dalej życie,
kiedy wcześniej obiecałem
żyć w starości wyśmienicie
W końcu do wniosku człowiek dochodzi. Lepiej późno niż wcale.
Komentarze (20)
Sanatorium, skąd ja to znam... +++
Pozdrawiam
Dobry wiersz! bardzo pouczający i szczery:)
Miłego wieczoru:)
Janku,wspaniale to ująłeś "Żyć w starości w
dobrobycie",super,pozdrawiam
Może zamiast alkoholu inne znaleźć hobby - może rybki
albo działkę uproszą żony modły
czasem warto przemyśleć swoje życie
Samemu trudno nową zmierzać drogą,
warto poszukać takich co pomogą!
Pozdrawiam!
Teraz tylko dotrzymać obietnicy i będzie
wspaniale.Pozdrawiam:)
Sluszna deklaracja peela. Teraz zostalo jedynie
spelnic :)
Trzeba ratować związek i samego siebie póki nie jest
za późno. Pozdrawiam i życzę powodzenia na drodze
duchowej odnowy . Też przez to przeszedłem .
Dobra żona to skarb,dobrze,że tak wiele wybacza,ale z
drugiej strony
Autor też dobrze,że doszedł do wniosku by złe nawyki
zmienić,bo one z pewnością są niszczące dla rodziny...
Treść wiersza bardzo wymowna...
Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego:)
przepraszam miało byc " alkohol"
Dużo rodzin przez alkochol jest rozbitych alkocholizm
to jest choroba i tylko chory musi zrozumieć że to
jest uzależnienie nie jest to łatwe ale przy silnej
woli za pomocą medyczną można się wyleczyć.Życzę
wytrwałości. Pozdrawiam.
technicznie sporo bym poprawiła, ale treść niczego
sobie...
a co do jesieni zycia - jestem zbulwersowana, zła,
niekiedy zagubiona...nie taka byc powinna...
Któregoś dnia żona nie wytrzyma i zakończy się ta
przyjaźń. Miłego:-)
Najwazniejsze zeby zrozumiec swoj blad i zmienic
zachowanie, na to nigdy nie jest za pozno:) powodzenia