SZCZĘŚĆ BOŻE -pozdrowienia górnicze
To ja ubrany w mundur górniczy
przecudnie
Siadam z kamratami* na węglowym czarnym
tronie
Kiwa się pióropusz, zdobi czapkę, lampasy
jak lutnie
We mnie radość przy kamratach,tam godka *
płonie
Gdy idzie Barbórka, co moją pociechą na
dole była
Wszędzie czarne korytarze, to czarnego
węgla skały
Światła, słońca, kwiatów, rozpacz mnie
paliła
U góry domek, rodzina, tak to dziś
wspominamy
Zawsze była przyjaźń przy robocie a nawet
miłość
Gdy było nieszczęściem zawał, wybuch czy
inne zło
Śmierć na odległość ręki zawsze była
bliska
Dziś w moim mundurze srebrny guzik
błyska
Wspomnienia, robota na grubie* skończona
Czar wspomnień, czerń nocy za dnia nadzieje
niósł
Muzyka kilofów, ich błyski na czarnej tafli
ściany*
To był czas młodości, byliśmy kochani
Święta frelko* już nie ma chodników, i
węgla także
Patronko górników, zostań na Śląsku z nami
a jakże
Barbórko każdego dnia nam pomyślność
nieś
Ten czar węgla i kopalni, wszystko
pierzchło gdzieś
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Wiersz dedykuje wszystkim Barbarom,
szczególnie jednej ze śląska zwaną Brabuś
*dziołcha ?dziewczyna
*frelka -panienka
*kamrat ? przyjaciel, kolega
*godka - po Śląsku rozmowa
*gruba- kopalnia
*ściana ?wyrobisko węgla
SZCZĘŚĆ BOŻE -pozdrowienia górnicze
Komentarze (3)
Jedną Barbusię ze Śląska osobiście znam:)
Przepięknie napisane, pozdrawiam;)
Nikt nie docenia tak bardzo przyjaźni, jak ci co wciąż
żyją w ciągłej bojaźni... wszelkiej pomyślności
górniczej braci w dniu ich święta.