Szczęściara
Ona ma twarz młodej kobiety
i uśmiech dziecka, duże oczy,
od "kup najtaniej" mnóstwo rzeczy,
pięknie w ogrodzie, w duszy, w domu.
Udane dzieci - mądre, śliczne,
męża dla wszystkich uprzejmego,
babki zazdroszczą - ta ma życie,
pewnie całymi dniami leży,
albo kupuje fatałaszki,
odmładzające specyfiki,
wygodna, wyszła za bogacza,
snobka, nie gada prawie z nikim!
Gdy znika za ozdobną bramą,
zamyka dźwiękoszczelne okna,
ukrywa niewygodne prawdy.
Chciałaby z raju się wydostać.
Komentarze (39)
Szczęściara, najczęściej z własnego wyboru. Niestety.
Smutne, ale prawdziwe.
Miłego dnia.
i za złotymi drzwiami
spotykamy się z dramatami...
+ Pozdrawiam serdecznie :)
To ja już wolę moje szczęście bez złotej oprawy, a
wiersz naprawdę bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:)
Szczęście na pokaz złota klatka,a w sercu
smutek...Dobry przekaz!
Ann - pewnie wiele kobiet mogłoby utożsamić się z
peelką. Nie mają siły uciec z piekł, które na zewnątrz
wydaje się ranem.
Szczęście na pokaz, to nieszczęście.
Pozdrawiam Aniu
wiersz pasuje do rozważań nad treścią także
dzisiejszej Ewangelii... bogacz...
Dobrze oddane i napisane.
Złota klatka czasem mocno uwiera.
Pozdrawiam:)