szczęście
Na wstępie dodam, że kończą mi się
papierosy
Pospolite szczęście nie jest rozkoszne
Przyłapuje się na tym
Ale to co jest powinno mi wystarczyć
Kończy mi się też wino
Wystarczyło go na tyle żeby powspominać
Jak cieszy pierwsze wybełkotane słowo
Które mówi do mnie mój potomek
Wina nigdy nie braknie
Oglądałem kiedyś film
Mniejsza z tym
wina nigdy nie braknie..
pomyliłem się
autor
BolesławBluszcz
Dodano: 2011-03-29 01:18:20
Ten wiersz przeczytano 763 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
raczej groteskowe to szczęście...
Ciekawy wiersz.Ma klimat codzienności ale... i włąśnie
to ale nadaje mu posmak :)
Oby nie zabrakło :D