Szczęście
Szczęść Boże mili moi, niech miłość Wam rany zagoi.
To nie żaden problem, ani żadna wpadka,
kiedy w starszym wieku zapoznałaś
dziadka.
Dziadulek szczęśliwy, lecz bardzo
nieśmiały
kiedy jego oczka babciulkę ujrzały.
Niewinnym spojrzeniem panie obsypują
mając ich przy sobie, szczęśliwie się
czują.
Babcie dobrze wiedzą, o co dziadkom
chodzi
i pytają wzrokiem – "czy miłość
nadchodzi"
Nadchodzi, nadchodzi może już ostatnia,
dobra każda miłość, ważna dusza bratnia.
Dziadzio roztrzęsiony, bo wiekiem nie
młody
już zaczyna robić do babci podchody.
Siedli obok siebie, nie ma już tych
zmagań,
napływa lawina zwierzeń, opowiadań.
Jemu zmarła żona, jej mąż legł w
wypadku.
Możesz go zastąpić i też kochać,
dziadku.
Uwielbionym wzrokim błądzi po jej twarzy
i wstrzymuje oddech, coś tu się wydarzy,
a ona nieśmiało za rączkę go chwyta
jak młoda dziewica, o nic już nie pyta.
Trudne mieli życie i dziwne nastroje,
może teraz będą szczęśliwi we dwoje?
Emigranckie losy, po świecie wojaże.
Zabłysło światełko. Szczęśliwe ich
twarze.
Komentarze (106)
Milutko dziękuję wszystkim za komentarze.
młodzi duchem tylko co ten czas robi z ludżmi,
pozdrawiam
Miłość lat nie liczy, zawsze jest mile widziana,
pozdrawiam:)
na miłość nigdy nie jest za późno znam wiele takich
związków i zauważyłam że są szczersze i trwalsze niż
młodszych pozdrawiam
:-) wzajemnie
w każdym wieku liczą się uczucia - serdecznie
pozdrawiam
Dziękuję Tomku, Aniu i Olu za przemiłe komentarze.
Pozdrawiam.
Pięknie Bronisławo. Czy to młodzik, czy starszy
każdemu tych kilka chwil szczęścia się należy. Choćby
porozmawiać i się przytulić. Pozdrawiam serdecznie.
Życzę i Dziadkowi i Babci wszystkiego dobrego.
Ładna, życiowa refleksja... wkradła się literówka w
słowo "wojaże".
Pozdrawiam serdecznie:)
jak dziadek przy kasie
to temat na czasie:)
pozdrawiam z humorkiem:)
Fajnie, z humorem, opisałaś te podchody:) "niemłody"
chyba bez spacji
Miłego wieczoru.
Piękny wiersz...na miłość nie jest nigdy za późno. W
każdym wieku
można kochać.
pozdrawiam
Dziękuję Iwonko. Człowiek starszy i dziecko potrzebuje
opieki osoby drugiej, a często jest okrutnie spychany
na bok. Niedoceniony nawet niepotrzebny.
Dzisiaj to widziałam w parku.
Opisałaś prawdziwe zdarzenie.
Miło było przeczytać ...
+ Pozdrawiam (:-)}