Szczęśliwy...
Szczęśliwy jestem, gdy wieczór
nadchodzi.
Cały dzień myślę i marzę o tobie,
Nadzieję o spotkaniu karmię w sobie.
Gdy Cię słyszę, z serca po ciele ciepło się
rozchodzi.
Szczęśliwy nie jestem, gdyż powód swój
mam.
Nie mogę jeszcze być z tobą, choć me serce
chce tego.
Nie jesteśmy sami: ja mam inną, ty masz
innego.
Cenę tego uczucia ty i również ja znam.
Szczęśliwy jestem, gdy noc nastaje.
Usłyszę cię znowu – twój ciepły
głos,
Który pobudza, jak letni deszcz podsuszony
trawy kłos.
O spotkaniu z tobą marzyć nie przestaję.
Szczęśliwy nie będę, póki przeszkoda jest
ta.
Choć zmuszać do niczego nie będę –
nie postępuje tak.
Cierpliwie poczekam, gdyż kocham.
Przeznaczenia jest to znak.
Przeznaczenia, które snuje połączenia nas
plan przez te wszystkie lata.
Szczęśliwy będę, gdy cię na wieki
zdobędę.
W kościele przy tobie stanę przed
ołtarzem,
Przed bogiem wyznamy naszą miłość razem
I powiem, w oczy twe patrząc: „Tak na
wieki twój będę!”
Komentarze (4)
"W dniu, w ktorym czlowiek otworzy sie na prwawdziwa
milosc, to, co dotad zdawalo sie dobrze poukladane,
rozsypie sie i wstrzasnie tym, co uwazamy za
prawde..." powodzenia, tylko nie oszukuj tej, z ktora
jestes teraz.
Piękne wyznanie gorącej, ale cierpliwej miłośći.
Czasem los gmatwa w marzeniach, żeby w końcu dać
szczęście. Życzę Wam Tego.
Bardzo trudny wybór. Stoisz przed faktem niedokonanym
ale dobrze się zastanów zanim powiesz święte TAK.
Wiersz dość płynny, czyta się z zaciekawieniem.
piękne wyznanie, stwarzasz tym samym własną definicje
szczęścia: będę szczęśliwy jeśli będę z wybranką:))
słodkie to... i aż chce się wierzyć, że na każdego
czeka takie szczęście:))