Szczęśliwy Koniec
Historia Która wsumie wydarzyła sie naprafde
Kiedyś głęboko w gniewie
Podeszłam do ciebie
Nie wiedziałeś o mej wkurzonej wenie
Powiedziałeś, że nie
„o nie ..”
Wtedy serce zaczęło szlochać..
Co zrobiło?
Jak się wygłupiło?
A przecież miłość twą wielbiło
Duszę obwiniło
Mózgu się zaskarżyło
Przecież dobrze nam razem było
Mijały miesiące siedzącej samotnej
…
Aż któregoś dnia
Ona powiedziała Tak..
Poszła do niego
I mu wszystko wyjaśniła
Dużo smutku przy tym było
A teraz znów razem
Nie obchodzą już głosy z tyłu
Were Were idą za rękę dwa cwele
To tylko głupie dzieci z podwórka
Co jeszcze na polu szukają …
Szukają wczorajszego szczęścia
Tak jak ona i on i odnaleźli się
I więźli życie dalej teraz
Czekają co znowu ich spotka …
***KONIEC***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.