Szczypta sielskości
Leśna polana z dala od zgiełku,
majestatyczne drzewa otaczają mnie,
przeglądam się w niewielkim źródełku,
czuję, jak w mych żyłach radośnie krąży
krew.
Wsłuchuję się w symfonię dźwięków,
szelest liści, ptasi śpiew,
dzięcioła grę na drzewnym bębenku,
wiatr, który wpadł w pobliski krzew.
Mijam ostrożnie stadko wróbelków,
przemierzam z uwagą trawiasty żleb,
chwytam omszałe ramiona sęków,
podziwiam naturę z zapartym tchem.
Przez korony drzew, jak małe okienko,
figlarny promyk do mnie zszedł,
dotknął mej dłoni małą piąstką,
zabrał na drugi świata brzeg.
:))
Komentarze (3)
Czy każdy wiersz musi mieć rytm? Zresztą ja dopiero od
niedawna piszę, więc nie można się spodziewać cudów ;)
Ładny obrazek lecz trochę rozmazany - brak rytmu.
ładnie z nutą krajobrazu....pozdrawiam:)