Szczyt istnienia
Rozum mi jeszcze nie szwankuje,
dosyć się dobrze nawet czuję.
Nawet jak wzmocnię go czasami,
procentowymi zbyt trunkami.
Może mam małe zawahanie,
gdy się do mózgu coś dostanie.
Ale po chwili, może dłużej,
znowu ludzkości wiedzą służę.
Mimo że jestem w wieku podłym,
mnie nie uwiodły żadne modły.
Ani kierunek, co na stronie,
ma napisane - będzie koniec.
Może mój osąd taki właśnie,
mówi, że w głowie nic nie zgaśnie.
Jak już się lampka raz zapali,
to trzeba światło tylko chwalić.
Do celu dotrę, kiedy trzeba,
mnie niepotrzebna cząstka nieba.
Już osiągnąłem szczyt istnienia,
a to mi trzeba wciąż doceniać...
Komentarze (1)
Namieszałeś kolego sympatyczny. Jak to Ty zresztą. I
jesteś za i przeciw i chciałbyś ale nie musisz. I
rozum Ci nie szwankuje ale masz małe zawahanie gdy się
do mózgu coś dostanie. Ja się do Twojego sposobu
pisania już przyzwyczaiłem i nawet go lubię co nie
zwalnia mnie ze stwierdzenia iż czasami mnie
irytujesz. Ty jednak wiesz co najbardziej lubisz i co
jest Twoim celem, w końcu duży z Ciebie chłopak.
Wiersz jest gładki zatem na plusa zasługuje.
Pozdrawiam z uśmiechem.