Szczytujące limeryki
limeryki z górami w tle
1.
Pewien turysta zimą na Śnieżce
rozgrzewał lędźwie słodkiej Agnieszce.
Gładził, rozpuszczał,
lecz z nagła tłuszcza
znikąd wyrosła na pustej ścieżce.
2.
Pewna turystka z Beskidzie Śląskim
wpadła biodrami w rozstęp ciut wąski.
Trąc twardą skałę
rozgrzanym ciałem
przetarła z nagła jedwab podwiązki.
3.
Jakoś we wrześniu gdzieś w Apeninach,
wdzięki odkryła młoda dziewczyna.
Plecy i brzuszek,
jędrny cycuszek.
I nagle... z góry zeszła lawina.
4.
Pewnej jesieni gdzieś w Dolomitach
podszedł i wziął mnie. O nic nie pytał.
Przeszły mnie dreszcze,
szepnęłam: Jeszcze...
A on mi na to: Góra zdobyta!
5.
Pewnego lata w Masywie Czeskim,
szłam ja po grani w nastroju pieskim.
Aż tu znienacka
spotkałam Wacka,
co podniósł nastrój mój o trzy kreski.
7.
W Himalajach z szerpem młodym
miała Zuzia ćwierć przygody.
Chciała powtórnie
na Anapurnie,
lecz tragarz lubił wygody.
9.
Para artystów w górach Ural
stworzyła w skalnej grocie mural.
Na malaturze:
Jadźka na górze,
na dole Franek z miną gbura.
10.
Razu pewnego w wysokich Andach
pomiędzy dwojgiem wybuchła granda.
On chciał ten tego,
ona: Nic z tego!
Bo masz maniery jak jakiś wandal!
11.
Pewien turysta w Sierra Nevadzie,
Połamał nogi jeżdżąc na quadzie.
Teraz o kulach
panny przytula.
Niewiele może w takim układzie.
12.
W starym schronisku w Górach Stołowych
miał kiedyś miejsce dialog jałowy:
- Drogi kolego,
ja mam dłuższego?
- Mój może mniejszy za to fajowy!
Komentarze (14)
@DoroteK - dziękuję... szczytuję :) pozdrawiam ciepło
:-) och, z takimi limerykami to można szczytować bez
przerwy ;-) super :-)
cieszę się bardzo :)
obiecuję więcej
Podobają mi się wszystkie :)
dziękuję :)
Och, niestety w poniedziałek
seks nam wyszedł z szafy.
Więc na przyszłość się postaram
nie popełniać gafy.
I zostawić smaczne kąski
na niedzielny wieczór,
bowiem z seksem (niźli w pracy)
przyjemniej przy meczu.
Pozdrawiam ciepło :)
Poczytałem limeryki
i tak mnie rozebrało
czuję w sercu rozkosz
i swędzące ciało
tyle seksu to zbyt wiele
w zwykły dzień ? lecz nie w niedziele
Pozdrawiam serdecznie
dziękuję :)))
Swietne limeryki:)) Brawo"
Ależ się cieszę :))))
Dziękuję magdo* i życzę, żeby przeziębienie poszło
precz!
Na prędko dwa zaklęcia:
Raz przeziębienie magdę* napadło,
drażni jej nozdrza i drapie gardło.
Idż precz wirusie,
podły konusie,
jeżeli nie chcesz, by coś Cię zjadło!
Raz magdę* złapał bakcyl paskudny,
całkiem bez ikry, okropnie nudny.
Wynoś się zrzędo
z paskudną gębą!
Twój cień przysłania widok przecudny.
Pieknego dnia :)
Ależ mnie ubawiłaś tym limerykami. Skąd inąd srogie
gory stały się łagodnym podejściem do formy,która
uraczyła mnie radością.Dobrze mi to zrobi na kurację
przeziębieniową. Pozdrawiam serdecznie.
ups, tylko okazało się, że po poprawkach wyszło tylko
10, więc żeby uśmiechu jednego nie zabierać dołożyłam
jeszcze jeden (mam nadzieję, że przez cenzurę ;)
przejdzie)
pozdrawiam ciepło
dziękuję i cieszę się, że bawią :)
przesyłam uśmiech i życzę radosnegp dnia
dziękuję za uwagi - już poprawiam
świetne, szczególnie lawina mnie ubawiła:) poprzedni
wiersz także dobry, dedykacja jakby w moim imieniu, i
te oczy zielone, niestety - puenta inna...pozdrawiam
Dzięki, za te jedenaście erotycznych uśmiechów(szósty
wyparował). Nie potrafię się zdecydować, który
najzabawniejszy. Może 4 i 7, ale wszystkie fajne. W
piątym zamiast "w" wkradło się "z". Miłego dnia.