Szedłem zanurzony w tęsknocie
"Szedłem zanurzony w tęsknocie".
21.02.2021r. niedziela 09:15:30
Szedłem zanurzony w tęsknocie.
Właśnie mijałem ulicę turkusową
I spowijał mnie odważny seledyn.
W tym wszystkim byłem zupełnie sam,
Chociaż nie do końca,
Bo wiatr za mną kroczył.
No i nawdychałem się
Zimowego powietrza.
Wszyscy palą w piecach, bo jest zimno.
Dotarłem do kościoła,
A po półtorej godziny droga powrotna.
Szmaragdy zauważyłem
U mijającej mnie dziewczyny,
Kim była i dlaczego tylko zjawą?
Było bardzo widno,
Ale cóż serio zupełnie sam,
Wokół żadnej żywej duszy.
A może to było ostrzeżenie?
Tylko przed czym i związku z czym?
No i znów ta sama monotonia w domu,
Już do tego przywykłem.
Czy jakieś chmury znów stoją nade mną?
Może jednak przedrze się Słońce?,
Bo ja chciałbym znów
Wkurzać się nie byciem samemu.
I cały dzień sport w tv,
I sprawy biznesowe
No i mnie nam znów niedziela,
Potem poniedziałek,
Będę coś robić tylko muszę zaplanować.
Szedłem zanurzony w tęsknocie,
Ale na tych ścieżkach
Nie ma szans bym znalazł kogoś.
Miło, że jesteście.
Komentarze (4)
A ja zawsze mijam dużo młodych i starszych ludzi ...a
Twój wiersz jest bardzo smutny ...
Amorku, jakoś smutno u Ciebie. Jak niedziela wolna, to
zapraszam na moją prozę. Jest też o samotności, ale i
o miłości.
Pozdrawiam
"Wszyscy palą w piecach, bo jest zimno". Zastanawiam
się CZYM palą, skoro przechodniów "spowija seledyn"?
Życzę spotkania ze szmaragdową dziewczyną w realu.
Pozdrawiam