Szeptany wieczór
Ten szeptany wieczór nie miał końca,
rozpoczęte wino słodko kwitło,
dłonie w pantomimie brały udział,
ważne słowo w noc się rychło wplotło.
Po nim świat wirował tak muzycznie,
czy to było tango, kocia rumba?
Coś się zagubiło, coś znalazło,
niewiadome znikły z dawnych równań…
I ożyły w blasku migotliwych gwiazd
dotąd zbyt nieśmiałe, smutne oczy,
rozbudziły serca wspólny takt.
Ten szeptany wieczór był początkiem.
Komentarze (14)
wzruszyłam się
ciepło pozdrawiam :)
Bardzo sympatyczni i z miłością a tak jeszcze pytanie
jest czułością.
Początek czegoś ważnego? Powodzenia:)
Był początek, może będzie rozwinięcie :)
Pozdrawiam
Wspaniale się zaczęło,ciekawa jestem co było
później...pozdrawiam wiosennie :)
Szeptany wieczór pięknie się zapowiada
ładny obraz :)
miłego dnia:)
Ładny obraz. Miłego dnia:)
wzruszająco i romantycznie...
Piękny wieczór i wiersz
Pozdrawiam serdecznie Marcepanko :)
Szeptany wieczór, ale (mam nadzieję) bez szeptanej
propagandy...
Szeptany wieczor piekny!
Piękny wieczór. Taki też cały wiersz. Pozdrawiam.
Jaśnieje nadzieją na ciągłość szeptów.
Śliczny tytuł i wiersz.
Pięknie, marcepani :)