Szklana kula
Tańczysz w szklanej kuli, jak ktoś ma
ochotę,
tysiące powodów tańczy razem z tobą
byś nie zapytała jak to będzie potem.
zwiewna baletnico, wciąż czyjaś ozdobo.
Wczoraj zdruzgotana głupim podnieceniem
zapadłaś w pokorę bezbrzeżnie samotną,
by patrzeć na kogoś w znaczącym
milczeniu,
nie czekać wieczności, żeby cię ktoś
dotknął.
A kiedy spojrzenie, z wnętrza zimnej
kuli
dostrzeże, a serce rozogni twe wnętrze,
stłuczesz ją na zawsze, a on cię
przytuli
i nigdy, bez sensu nie zatańczysz więcej.
Komentarze (8)
Podoba mi się ta szklana kula to jak wyjście z kokonu
i otwarcie się na miłość Pięknie i zgrabnie napisany
Na tak!
świetny wiersz,żyjemy w takiej szklanej kuli która
często jest murem nie do przebicia,Twoje słowa
skłaniają do głębokich przemyśleń
Przepiękny wiersz! nie można odgradzać się od uczuć,
ale każdy musi znaleźć moment w którym będzie gotowy
pozbyć się kuli. super.
Twoja kula murem , który budujemy wokół siebie, gdy
ta mało zrozumienia, lecz wyjatkowe ciepło potrafi nas
z tego uwolnić. Świetny wiersz!
Świetny wiersz,głębokie przemyślenia,forma bez
zarzutu.:)
Każdy z nas buduje w kolo siebie taka bariere by nie
dac sie zranic.
Czasem też czujemy się zamknięci w takiej kuli. Chcemy
ją rozbić , roztłuc ale to szkło jakby pancerne.
Pozdrawiam
Często otaczamy się taką kulą.Życie mniej boli.Bardzo
mądre słowa