Szklanka whisky
No i znowu nie pamiętam
O co chodzi. Może święta
Nie to chyba nie z tej strony
Może kwiatki dziś dla żony
Kupię kwiatki cóż wynika
Sam tu włażę do nocnika
No bo po co są te kwiatki
Coś za bardzo jesteś gładki
A w ogóle to gdzie byłeś
Czuję przecież znowu piłeś
I wodospad i kaskada
Nie z kwiatkami głupia rada
Więc nie kwiatki i nie święta
Czego jeszcze nie pamiętam
Nagle piorun światło błyski
Wiem potrzebna szklanka whisky
13.09.2020
musiałem pewne słowo na "d"zastąpić słowem nocnik.To są słowa bardzo bliskie sobie no ale nocnik jest akceptowalny a pani której służy już nie. Jest taki wiersz klasyka gdzie sformułowanie
Komentarze (2)
Szklaneczka Whisky z pewnością nie zaszkodzi:)
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
taki klin rozjaśni rozum...