Szklany klosz
rodzimy się wolni
lecz potem, po paru latach
dajemy zniewolić
pod byle pozorem
obserwowani przez tysiąc
niewidzialnych oczu
przycinani i skracani
ugładzani na potrzeby
„OGÓLNEGO” gustu idiotów
wciąż, dalej i nieubłagalnie
ta sama chora zabawa
tocząca się kulą czerwieni
przez zrobaczywiałe pokolenia
z nadmiaru uwagi
nadchodzi chęć zerwania
papierowej twarzy
rozbicie tego szklanego klosza
i wyrwanie wtyczki
z tętniącego kontaktu…
Komentarze (1)
chyba tu chodzi o psychologię tłumu, o wpływ innych na
człowieka i jego postrzeganie swiata. dobre pytanie -
jak sie uwolnic!? marzyc!