szkło...
po szkle chodząc
można nauczyć się
nie kaleczyć
kamienie podnosi
schorowany by leczyć
studnie zawsze mają
smak mgły
pozostaną grą
osobliwą zabawką
na porannej rosie
śladów w negatywie
stop-klatki
lustrzana woda szuka
nie znajdując
obrazów w kolorze
żywioły znikają
w zaprzeczeniu
....V....nad tym zakończeniem długo myślałam, pewnie go kiedyś zmienię.....;-)))
autor
atma
Dodano: 2010-07-17 00:44:36
Ten wiersz przeczytano 548 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Serdecznie Dziękuję Tobie
za Każde Ciepłe i Pogodne Słowa ...
życzę wiele kruszyn szczęścia . . .
wiersz pelen metafor, moze byc rozumiany na rozne
sposoby.
Mnie się nie udaje - rany długo krwawią, nie pomaga
zaprzeczenie. Pozdrawiam:)
ciekawa forma wiersza...nie zawsze żywioły
znikają bez skazy....
intrygujący...końcówka mnie zastanawia
Uwielbiam sprytne zakończenia :)
Pozdrawiam:)
Marzenia sie klebia w glowie i pisza wiersze.
Interesujace rozmyslania.
Pozdrawiam z dalekiej zimowej Australii.
Ja tak sobie innym tokiem myślenia...a może to trzy
rodzaje ...śmierci. Wiem, wiem nadinterpretacja, ale
co tam, może to przez te upały ;)? Pozdrawiam
daje do myślenia...pozdrawiam
Dobre, poetyckie obrazy.
Może lepiej czytać bez dwóch ostatnich wersów?
Wiem, że to puenta, ale chętnie zmieniłbym ją.
Świetne metafory, wiersz intrygujący. :)
Liści szeleście - wszystko to prawda... zaintrygowało
mnie - "studnie zawsze mają
smak mgły" , ciekawie bają o tym podania ludowe i
legendy... Pozdrawiam muskając masło szelestu liści...
;)
.....nie zaprzecze:):)